Logo
8.05.2014 Wersja do druku

Obyczaje polskie. Szczątki

Masłowska jako Mister D. odsłania smutek popularnego imaginarium. To nie nostalgia, lecz krzyk rozpaczy. Nie tylko nad estetyczną tandetą, lecz także nad wyobraźnią, w której wszystko skleiło się ze sobą - pisze Iwona Kurz w dwutygodniku.com.

Serialnie, gdzie ty żyjesz, dziewczyno, nic nie kumasz, jak chcesz zdać ten cały interes, to weź lepiej kup sobie opracowanie do rzeczywistości plus ściąga do wycinania gratis i wtedy możemy gadać". "Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną" (2002). Kiedy w 1976 roku na ekrany polskich kin weszła "Trędowata" Jerzego Hoffmana, łamy gazet zdominowała krytyka umysłu melodramatycznego. Kicz, grafomania, gust kucharek i sprzątaczek - wszystkie te epitety łatwo przewidzieć w podobnym kontekście; tu dodatkowo jednak dochodziło zdumienie, że trzydzieści lat powszechnej edukacji w Polsce Ludowej nie zlikwidowało high-life tęsknot na miarę wyobrażeń Heleny Mniszkówny. Pojawiły się też inne głosy. Rafał Marszałek pisał o "wzroście kultury uczuć" proponowanym przez inkryminowane dzieło, a Teresa Walas w "Posłowiu" do pierwszego powojennego wydania powieści (1972) argumentowała, że "Trędowata" była atrakcyjna, ponieważ miłosnej tęsknocie czytel

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Obyczaje polskie. Szczątki

Źródło:

Materiał nadesłany

www.dwutygodnik.com nr 132

Autor:

Iwona Kurz

Data:

08.05.2014