Masłowska jako Mister D. odsłania smutek popularnego imaginarium. To nie nostalgia, lecz krzyk rozpaczy. Nie tylko nad estetyczną tandetą, lecz także nad wyobraźnią, w której wszystko skleiło się ze sobą - pisze Iwona Kurz w dwutygodniku.com.
Serialnie, gdzie ty żyjesz, dziewczyno, nic nie kumasz, jak chcesz zdać ten cały interes, to weź lepiej kup sobie opracowanie do rzeczywistości plus ściąga do wycinania gratis i wtedy możemy gadać". "Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną" (2002). Kiedy w 1976 roku na ekrany polskich kin weszła "Trędowata" Jerzego Hoffmana, łamy gazet zdominowała krytyka umysłu melodramatycznego. Kicz, grafomania, gust kucharek i sprzątaczek - wszystkie te epitety łatwo przewidzieć w podobnym kontekście; tu dodatkowo jednak dochodziło zdumienie, że trzydzieści lat powszechnej edukacji w Polsce Ludowej nie zlikwidowało high-life tęsknot na miarę wyobrażeń Heleny Mniszkówny. Pojawiły się też inne głosy. Rafał Marszałek pisał o "wzroście kultury uczuć" proponowanym przez inkryminowane dzieło, a Teresa Walas w "Posłowiu" do pierwszego powojennego wydania powieści (1972) argumentowała, że "Trędowata" była atrakcyjna, ponieważ miłosnej tęsknocie czytel