w "Ostatniej sztuce" nic nie jest takie, jakie może się wydawać na pierwszy rzut oka. Krakowscy aktorzy Grzegorz Matysik i Bogdan Słomiński, wcielający się w role próbujących dojść do porozumienia autora i aktora, do spektaklu wciągają publiczność. Podczas "Ostatniej sztuki" widzowie śmieją się już nie tylko z tego, co dzieje się na scenie, ale także z samych siebie. Z aktorami rozmawia Adrianna Calińska w Dzienniku Polskim.
O "Ostatniej sztuce", teatrze i jego przyszłości opowiadają aktorzy Grzegorz Matysik i Bogdan Słomiński. W takim teatrze jeszcze nie byłem! - krzyczy rozentuzjazmowany pan w pierwszym rzędzie, którego przed momentem aktor obdarował bananem. Po chwili banany fruwają już po całej sali, a początkowo zakłopotani widzowie rozbawieni są do łez. Nie wiadomo, kiedy i z kim zostanie nawiązany bezpośredni kontakt - w "Ostatniej sztuce" nic nie jest takie, jakie może się wydawać na pierwszy rzut oka. Krakowscy aktorzy Grzegorz Matysik i Bogdan Słomiński, wcielający się w role próbujących dojść do porozumienia autora i aktora, do spektaklu wciągają publiczność. Podczas "Ostatniej sztuki" widzowie śmieją się już nie tylko z tego, co dzieje się na scenie, ale także z samych siebie - w końcu nasze życie pełne jest absurdu. Scenografia ogranicza się do stołu, dwóch krzeseł i pojawiających się co scenę innych rekwizytów. Najważniejsza staje