"Faza delta" w reż. Adama Orzechowskiego w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Katarzyna Korczak w Dzienniku Pomorza.
Czy sensowne jest wystawienie sztuki o zbrodniarzach? Czy nie jest to kreowanie negatywnych wzorców? A może tkwi w tym głęboki sens? Młody, utalentowany, ze znaczącym dorobkiem dramatopisarz, Radosław Paczocha, taki właśnie dramat napisał, a wytrawny reżyser, Adam Orzechowski, wystawił na scenie "Malarnia" Teatru Wybrzeże w Gdańsku. I dobrze, że doszło do kontrowersyjnej realizacji. Obejrzałam trzeci z kolei spektakl, w niedzielę, 15 stycznia 2012 r. z publicznością, która bilety kupiła, sala wypełniona była niemal do ostatniego miejsca. Tym bardziej reakcje widzów były ciekawe, świadczyły w co i jak trafia dramat, rozgrywający się na scenie. Już na początku dowiadujemy się, że popełniono zbrodnię - zgwałcono dziewczynę, zamordowano dwóch mężczyzn. I rzecz sceniczna zaczyna się wartkim rytmem toczyć wciągając coraz głębiej i bez reszty siedzących na początku po drugiej stronie, z czasem coraz bardziej po stronie tej samej, widzów.