EN

15.06.2012 Wersja do druku

Oburzenie święte i narodowe czyli o dyrektorze Łysaku

Łysak stał się małym obiektem taktycznym, szańczykiem do zdobycia na wielkiej wojnie o rząd, między innymi dusz, w naszym kraju - pisze Jarosław Reszka w Expressie Bydgoskim.

Paweł Łysak, dyrektor Teatru Polskiego w Bydgoszczy, przeżył w Polsce prawie pół wieku, ale czasem sprawia wrażenie jakby spadł z Księżyca. Takie podejrzenie nasuwa oświadczenie, jakie Paweł Łysak wydał we wtorek. Podczas gdy wszyscy prawdziwi Polacy deliberowali nad tym, czy na najważniejszej scenie narodowej trener Smuda wstawi do jedenastki Dariusza Dudkę i czy któryś z biało-czerwonych indywidualnie pokryje Arszawina, dyrektor Teatru Polskiego stylizował replikę na oświadczenie środowisk katolickich i patriotycznych, które po bydgoskiej premierze sztuki "Popiełuszko" domagają się odwołania Łysaka ze stanowiska dyrektora, a zanim to nastąpi - do bojkotu Teatru Polskiego. I oto, co dyrektor Łysak wystylizował w odpowiedzi oburzonym: "W dzisiejszych czasach nie bojkot, ale rozmowa, nawet ludzi o odmiennych poglądach, jest receptą na zażegnanie polskich konfliktów. Ta ostatnia myśl, jak sądzę, byłaby bliska księdzu Popiełuszce". Być może

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Oburzenie święte i narodowe

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Bydgoski nr 138

Autor:

Jarosław Reszka

Data:

15.06.2012

Realizacje repertuarowe