EN

11.07.1965 Wersja do druku

Obudzono Bielawskiego

Nie sądzę, aby ktokol­wiek mógł być usatysfakcjo­nowany przedstawieniem "Na­trętów" Józefa Bielawskiego. Sztuka ta była zła już 200 lat temu: jubileusz nie jest chyba dostatecznym powodem tego by ją wznawiać. Błąd to nie tylko Bałtyckiego Teatru Dramatycznego z Koszalina, ale i organizatorów II TV Festi­walu Teatrów Dramatycznych, którzy zdecydowali o zaprezentowaniu "Natrętów" telewi­dzom. Nie lepiej było zostawić ich historykom literatury? Jak to było widać na małym ekranie, i reżyser, i aktorzy nie bardzo wiedzieli co z tym fantem począć. Nieśmiałe (i niekonsekwentne) wysiłki na­dania spektaklowi charakteru pastiszu tonęły w powodzi zbyt mało chyba jeszcze okrojonego tekstu. Podawano zresztą ten tekst w oszałamiającym tem­pie - aby szybciej - co przy nie najlepszej dykcji wyko­nawców - tym bardziej utrudniało odbiór. Szkoda, że tym razem nie zaufano naszym mistrzom Oś­wiecenia i nie wzięto na serio wierszyka: "Tu leży Bielawsk

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Obudzono Bielawskiego

Źródło:

Materiał nadesłany

Panorama Dziennika Łódzkiego nr 164

Autor:

Jerzy Katarasiński

Data:

11.07.1965

Realizacje repertuarowe