"Lustracja" w reż. Krzysztofa Kopki w Teatrze im. Modrzejewskiej w Legnicy. Pisze Jacek Sieradzki w Przekroju.
Smutna historia o włażeniu z butami w biografie Po jednej stronie są rozliczacze. Sąsiad nosorożec, co się naoglądał misji specjalnych i klepie w kółko o agentach. Redaktor tabloidu, szczujący śledczych na "kapusiów", sam nieźle umoczony. Zajadła dziewczynka z IPN gotowa ścigać swojego TW aż za granicę... fałszowania świadectw. Po drugiej - faceci nie z tej planety. Inteligent i konspirator (Tadeusz Ratuszniak), pogubiony, zapity, rozwiedziony, ukryty w uniformie listonosza na osiedlu; przeciek z rzekomej teczki wyrwie mu i tę stabilizację. Eksdziennikarz (Rafał Cieluch), zapalczywy, lecz uczciwy; odkrycie gnoju podlewającego "bezkompromisowe" demaskacje jego pisemka rozchrzani mu psychikę. Wplątanie w teczki jednemu i drugiemu wysadzi świat. Powie ktoś, że nader to nie-wyważony obraz procesu zwanego lustracją. Aliści Krzysztof Kopka nie napisał "Lustracji", żeby wyważać. Sztuka jest jednoznacznym protestem przeciwko tak mocno niedawno ćwiczon