"Lukrecja Borgia" w reż. Macieja Prusa w Teatrze Wielkim w Łodzi. Pisze Magdalena Sasin w Gazecie Wyborczej-Łódź.
By w pozytywnym świetle przedstawić bohatera dramatu, nie trzeba uniewinniać go w pełni. Najlepiej pokazać jego zalety i wady, budując wiarygodną, pełnowymiarową postać. Tak postąpił Maciej Prus, reżyserując premierę "Lukrecji Borgii" w Teatrze Wielkim. Operę Gaetano Donizettiego zrealizowano w ramach obchodów 50-lecia łódzkiej sceny operowej. Mimo pośpiechu w przygotowaniach inscenizacja jest staranna i przemyślana. Łódzki spektakl to pierwsze powojenne wystawienie tej opery w Polsce. "Tam, gdzie jest Lukrecja, jest śmierć" - śpiewa w Prologu Maffio Orsini. Również historia przekazuje obraz mściwej trucicielki pozbawionej skrupułów. Prus postawił sobie za cel pokazanie innego wizerunku bohaterki. I to mu się udało. Lukrecję Borgię poznajemy, gdy spotyka się ze swoim dorosłym synem. Jej czułość oraz trudna sytuacja, która uniemożliwia jej wyjawienie własnej tożsamości, budzą sympatię i współczucie. Czy ta kobieta może okazać