Świadomość przeszłości czy tradycji jest dla teatru - także jako instytucji - bardzo ważna, ale nie musi oznaczać i przecież nie oznacza ani muzealności, ani nietykalności - pisze Dorota Buchwald, dyrektor Instytutu Teatralnego im. Zbigniewa Raszewskiego w Warszawie, w "Dialogu".
"Nie popełnia przestępstwa, kto w obronie koniecznej odpiera bezpośredni, bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem". Art. 25 KK par. 1 Teatry publiczne, publiczne instytucje artystyczne są w Polsce DOBREM WSPÓLNYM i powinny bezdyskusyjnie podlegać ochronie. Tak jak bezdyskusyjne jest prawo każdego do dostępu do wytworzonych przez nie dóbr kultury. Kto tego nie rozumie, działa na szkodę kultury i wspólnoty, która tę kulturę wytwarza. Dyskutować trzeba i należy wyłącznie o kształcie i zakresie tej ochrony. Nie popełniam przestępstwa, głosząc takie tezy, ale narażam się z całą pewnością zwolennikom bezwzględnej krytyki instytucjonalnej, ekonomicznym liberałom i prywatnym przedsiębiorcom. Qualia, czyli piękno w oku patrzącego Brak wiedzy przedmiotowej i świadomości procesów historycznych wśród sfer urzędniczych, brak spójnej polityki teatralnej na poziomie ogólnokrajowym, radykalna krytyka instytucjonalna[1] oraz presja wywier