"Królowa Śniegu" w reż. Włodzimoerza Nurkowskiego w Teatrze Ludowym w Krakowie. Pisze Joanna Targoń w Gazecie Wyborczej - Kraków nr 263.
Spektakl ogląda się jak serię ilustracji do baśni Andersena. Ilustracje są kolorowe, bogate, pełne fantazji, a baśń - przynajmniej fabularnie - taka, jak napisał Andersen Przeniesienie "Królowej Śniegu" na scenę nie jest łatwym zadaniem. Baśń jest długa, smutna, a nawet okrutna i przerażająca. Podróż Gerdy w poszukiwaniu Kaja obfituje w przygody, z których niełatwo wyciągnąć proste i krzepiące wnioski. Włodzimierz Nurkowski, na szczęście, nie uległ pokusie zdynamizowania i uproszczenia narracji Andersena, nie poszatkował jej piosenkami i tańcami, co wielu twórców spektakli dla dzieci uważa za zabieg niezbędny. Chciał raczej stworzyć nastrój niezwykłości i dziwności; chciał, żeby widzowie powoli zagłębiali się w stworzony przez Andersena świat, gdzie realizm przeplata się z baśniowością, okrucieństwo z czystym uczuciem, a ironia z sentymentem. Krainy, które odwiedza Gerda, są pokazane pomysłowo, barwnie i wystawnie. Ogród