Tadeusz Hołuj: "Puste pole". Reżyseria i scenografia: Józef Szajna. Muzyka: Adam Walaciński. Prapremiera na scenie Teatru Ludowego w Nowej Hucie.
Są pisarze, którzy żyją przez całe życie w kręgu jednego tematu. Jest to tym bardziej zrozumiałe, jeśli tym tematem jest przeżycie tak straszliwe, jak obóz, czy śmierć milionów. Wyobraźnia pisarza jest wrażliwa. To, co widział, to co odczuł z przerażającą siłą utrwala się w niej na zawsze i powraca w tysiącznych kształtach, tysiącznych majakach, skojarzeniach i wersjach. To jest właśnie obsesja, z której kręgu nie potrafią się nieraz wyrwać zwyczajni śmiertelnicy, a cóż dopiero twórcy, artyści. Obsesją Tadeusza Hołuja jest Oświęcim. Napisał o tym obozie śmierci wiersze, napisał tuż po wojnie swój "Dom pod Oświęcimiem", szkic publicystyczny, uzupełnienie książki Filipa Friedmana o obozie zagłady, powieść "Koniec naszego świata" i scenariusz do filmu Wandy Jakubowskiej. Jest wybitnym działaczem stowarzyszenia oświęcimiaków. I powrócił do swojego tematu w "Pustym polu". Tym razem znalazł nową formę: wyob