Tadeusz Nowakowski siedzi w pierwszym rzędzie bocznego sektora. Z mojego miejsca widzę go jak na dłoni. Twarz szara, jakby wyrzeźbiona, bez grymasu uśmiechu. Publiczność z dyskretną obojętnością spogląda w stronę pisarza-legendy. Gdyby to było dwa lata temu... "Obóz wszystkich świętych" oficjalnie w Polsce ukazał się niedawno, ale pod ziemią krążył od wielu lat. Jest klasyką nurtu literatury rozprawiającej się z polskością - czyli zlepkiem naszych paskudnych narodowych cech. Akcja powieści toczy się tuż po wojnie w obozie dla polskich uchodźców w Niemczech, którym zarządzają Amerykanie. Dlaczego akurat ta książka zainteresowała Mikołaja Grabowskiego? Pewnie dlatego, że od lat przyrządza w teatrze pasztety z polskiego piekła. Robił to w "Transatlantyku" Gombrowicza, i w "Pamiątkach Soplicy"...W całym cyklu inscenizacji. No wiec? - Kurtyna nie idzie w górę, bo jej nie ma. Ze wszystkich katów wypełzają uchodźcy
Tytuł oryginalny
Obóz wszystkich świętych
Źródło:
Materiał nadesłany
Echo Krakowa nr 60