ZNOWU w Teatrze Narodowym przedstawienie, które jednych oburza, innych zachwyca. I jak zwykle u mistrza Adama z PI. Teatralnego, przedmiotem sporu staje się klasyka. Chociaż tym razem nie romantyczna, lecz Fredro. Teatr Narodowy zatem, wystawiając "Męża i żonę", wszedł w drugi ważny krąg polskiej tradycji teatralnej, dodatkowo ożywiony niedawną rocznicą 100-lecia śmierci najwybitniejszego naszego komediopisarza. I znowu, jak w przypadku Wieszczów, Hanuszkiewicz potraf ii wycisnąć swoje własne niezaprzeczalne piętno, dając materiał do rozważań nad stylem fredrowskim. Lecz z drugiej strony wystawienie "Męża i żony" jest dalszym ciągiem krystalizacji stylu hanuszkiewiczowskiego. Okazja do zastanowienia tym bardziej interesująca, że wystawienie komedii Fredry pozwoliło zaprezentować w pełni walory komediowe zespołu Teatru Narodowego. Ta druga możliwość jest bardziej konkretna, mniej stwarza niebezpieczeństw utonięcia w mało sprawdzalnych u uogóln
Tytuł oryginalny
Obok Fredry
Źródło:
Materiał nadesłany
Kierunki nr 25