EN

25.03.2010 Wersja do druku

O "Zagładzie domu Usherów" Philipa Glassa

- Oglądając "Zagładę", czułam najpierw, że nie jestem gotowa na taką kontemplację, że nie poddaję się, że może za bardzo skupiam się na inscenizacji i że umysł nie odpuszcza... Aż nagle z obserwatora stałam się uczestnikiem, coś zadziałało, wszystkie elementy stopiły się w jedną całość, emocje wzięły górę - Anna Smolar i Anna Arno rozmawiają o spektaklu Barbary Wysockiej, zrealizowanym w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej w Warszawie.

ANNA ARNO: "Zagłada domu Usherów" to nietypowa opera: niewiele się w niej dzieje. Jej libretto kompozytor opery Philip Glass streszcza tak: "Brat i siostra mieszkają samotnie w domu na obrzeżach miasta. Przyjaciel przybywa z wizytą. Siostra, bardzo chora, umiera [...]. Zostaje pochowana w grobowcu, jak się okazuje, przedwcześnie. Powraca i zabija brata. Gość ucieka z domu, a ten się zawala i tyle ". Jak wyznał, niezbyt interesuje go opowiadanie historii w stylu tradycyjnym. To mroczna atmosfera stała się kanwą opowieści muzycznej. Czy myślisz, że Glass poradził sobie z zerową dramaturgią? Jego muzyka wprowadza niepokój, napięcie: jest oparta na tych samych motywach powtarzanych z różną intensywnością, z wariacjami. Jak na operę, mało tu śpiewania, brakuje też arii. ANNA SMOLAR: Myślę, że propozycja Glassa jest pewnym wyzwaniem. Każe porzucić zwyczajowe oczekiwania wobec opery - minimalistyczny styl Glassa, powtarzające się motywy i oszczędnoś

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Notatki. "Zagłada domu Usherów"

Źródło:

Materiał nadesłany

Zeszyty Literackie nr 1

Autor:

Anna Arno i Anna Smolar

Data:

25.03.2010

Realizacje repertuarowe