EN

14.07.2008 Wersja do druku

O wyższości jednego festiwalu gwiazd nad drugim

Decydenci kultury w Szczecinie nigdy nie umieli ani docenić, ani tym bardziej wykorzystać Wakacyjnego Festiwalu Gwiazd. 90 km od stolicy województwa rok w rok gościło 100 wybitnych twórców polskiej kultury i nie było pomysłu, żeby ich zaprosić do Szczecina, żeby sprowadzony do kurortu spektakl czy koncert powtórzyć na szczecińskich deskach, a może coś wspólnie z festiwalem w Międzyzdrojach zrobić - pisze Ewa Podgajna w Gazecie Wyborczej - Szczecin.

W Trójmieście myślą o "kulturze wysokiej dla mas", a Międzyzdroje "rozkładają czerwony dywan" przed gwiazdeczkami seriali, które emocjonują kolonistów W Gdańsku (Oliwie) zabrzmiało znakomite wykonanie "Siedmiu bram Jerozolimy" Krzysztofa Pendereckiego pod batutą obchodzącego 75. urodziny kompozytora. Za sprawą happeningu amerykańskiego artysty Petera Coffina, o którym pisze się, że decyduje o obliczu sztuki przyszłości, nad miastem latało UFO. Odlew odcisku dłoni zostawiła Faye Dunaway, może sławy już przebrzmiałej, ale jednak jedna z najpiękniejszych aktorek w historii światowego kina (m.in. Bonnie z "Bonnie i Clyde" czy Evelyn Cross Mulwray z "Chinatown"). W Międzyzdrojach podziwiać można było urodę młodziutkiej aktorki Katarzyny Glinki ("Barwy szczęścia"). Wziąć autografy od bohaterów serialu "Daleko od noszy". Posłuchać koncertu Moniki Brodki. Dlaczego Gdański Festiwal Gwiazd wypada bardziej okazale w porównaniu z Galą Gwiazd w Mię

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dlaczego gdański festiwal gwiazd jest lepszy od międzyzdrojskiego

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Szczecin nr 163

Autor:

Ewa Podgajna

Data:

14.07.2008

Festiwale