Wóz Tespisa przymierzony z rydwanem państwa! [...] Wszystko sprowadza się do pytania, czy państwo zechce zrozumieć, że naród żyje w rzeczywistości wspaniałym życiem tylko wtedy, gdy ma intensywne życie urojone. (Giraudoux)
Niewiele jest ludzi, którzy by tak mądrze i pięknie umieli mówić o teatrze jak Giraudoux. "Improwizacja paryska" składa się niczym "Faust" z samych cytatów. Chciałoby się przepisać wszystko. Rzecz dziwna! Podczas gdy w "Wojnie trojańskiej" czy "Ondynie" melodia mowy, uroda obrazu poetyckiego zdają się górować nad myślą, może nawet ją zastępować, "Improwizacja" aż gęsta jest od myśli, od spostrzeżeń konkretnych, od wniosków nieprześcignionych w trafności i... aktualności. Jakże on znał teatr, ten poeta! Czy to wtedy, gdy mówi o krytykach, czy o publiczności, gdy łaje przeciwników literackiego teatru (dziś w Polsce powiedziano by może eksperymentalnego), co to wszystko chcą rozumieć, i ustami parlamentarzysty Robineau powiada: "Kto się da przekonać, że publiczność znajduje przyjemność w sztuce, której nie rozumie!" A odpowiada mu słowami jednego z protagonistów racjonalistycznego teatru "Athenée": "teatr to nie formuła matematyczna,