Podczas 26. Warsztatów Dramatopisarskich w Obrzycku, będących zwieńczeniem organizowanego przez Centrum Sztuki Dziecka od wielu lat Konkursu na Sztukę Teatralną dla Dzieci i Młodzieży, jeden temat wydawał się szczególnie interesujący - kłopotliwy i kontrowersyjny - pisze Krzysztof Cicheński w portalu NoweSztuki.pl.
Zaplanowana w programie tegorocznych spotkań dyskusja, zatytułowana "Oferta polskich teatrów dla młodzieży", uruchomiła szereg licznych nieporozumień, sprzecznych wniosków, utyskiwań dotyczących aktualnej rzeczywistości i utopijnych marzeń. Zasięg rozważań znacznie wykraczał poza sprawozdawczy charakter, wynikający z tak sformułowanego problemu. Sądzę zresztą, że zarówno organizatorzy, jak i prowadząca rozmowę Agata Drwięga, liczyli właśnie na taki efekt, spodziewając się, że prawdziwym tematem są kwestie fundamentalne, wyrażone w pytaniach: jaki powinien być teatr dla młodzieży? Jakie tematy i w jakiej formie, przy pomocy jakich środków i konwencji, powinien poruszać? Kim jest współczesny, młody widz - ile tak naprawdę ma lat (15, 16 i 18? A może już 12?) i w jakim świecie funkcjonuje? Co go obchodzi i w co skłonny byłby uwierzyć? Pytania te nurtowały zebranych także podczas innych dyskusji - zwłaszcza po czytaniu nagrodzonego w Konk