"CZŁOWIEK NIE MOŻE POWIEDZIEĆ, że jest szczęśliwy, zanim umrze". To na pozór banalne stwierdzenie, podkreślone już w słowie wstępnym przed spektaklem przez Stefana Treugutta i powtórzone raz jeszcze w samej sztuce, daje po głębszej analizie wiele do myślenia. Czyż Edyp - władca tak kochający swój lud, mógł przewidzieć, że będzie kiedyś przezeń znienawidzony? Może nie tyle znienawidzony z serca, co z konieczności. Nie przewidział, ba, nawet nie domyślał się, jak okrutny potrafi okazać się los i jak nieomylne mogą być wyrocznie. Sofokles stworzył tragedię na miarę swoich czasów, ale jakże współczesną nam, żyjącym w XX wieku. Teatr Poniedziałkowy zaprezentował tragedię Sofoklesa w nowym wydaniu, ze znakomitą kreacją Leszka Herdegena, który przekonał widza raz jeszcze o swym kunszcie aktorskim. Reżyseria Lidii Zamkow przyczyniła się na pewno do odświeżenia interpretacji utworu. Brawo telewizja! Oby więcej tak udanych przedstawień
Tytuł oryginalny
O sztuce "Edyp król"
Źródło:
Materiał nadesłany
Data:
24.03.1975