EN

8.04.2011 Wersja do druku

O ścianach

Podobno człowiek odseparowany od rzeczywistości i zamknięty w czterech ścianach, w specjalnym pomieszczeniu bez bodźców wzrokowych i słuchowych po jakimś czasie sam je sobie wytwarza - pisze Malina Prześluga w felietonie dla e-teatru.

Pojawiają mu się wtedy kolorowe wizje, otaczają go zapachy i śpiewy, jakich świat nie słyszał, może też odbyć wiele zaległych, niedokończonych rozmów z ludźmi, którzy mu się objawią. Od kilku dni wyraźnie do takiej izolacji dążę. Być może licząc po cichu na jakieś malinowe objawienia, choć bardziej chodzi o to, że izolacja następuje jakoś tak samoczynnie. Robię bilans ostatniego tygodnia i wychodzi mi, że bodźce, które do mnie docierają to: 1. mój rower 2. postać Geli Raubal - siostrzenicy i domniemanej kochanki Hitlera, której samobójstwo zaprzęgło moją ciekawość 3. wszystko, co dotyczy Trzeciej Rzeszy (Geli pociąga za sznurki i nakręca sprężynę) 4. i facebooka w ramach przerwy od wszystkiego. Problem polega na tym, że, żeby być szczerą i napisać felieton o tym, o czym czuję, że chcę, muszę poruszać się w obszarze wymienionych bodźców. Z rowerem ubiegła mnie wczoraj Gosia Miszczuk, poza tym

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał własny

Autor:

Malina Prześluga

Data:

08.04.2011

Wątki tematyczne