"Ginczanka. Przepis na prostotę życia" Piotra Rowickiego w reż. Anny Gryszkówny.
Koprodukcja Teatru Łaźnia Nowa w Krakowie i Teatru na Plaży w Sopocie. Pisze Adam Karol Drozdowski w Przekroju.
Ostatnia premiera, jaką zdążyłem zobaczyć nie w wersji online przed kwarantanną całej kultury, to krakowski monodram "Ginczanka. Przepis na prostotę życia". Kilka dni później światła scen w całym kraju pogaszono, a co bardziej przedsiębiorcze działy promocji teatrów zaczęły szperać w archiwach wideo. Mijają od tego momentu pierwsze tygodnie, więc głównym tematem mediów społecznościowych przestała być rychła śmierć głodowa pracowników kultury, znających tylko umowy o dzieło - bo też ile można wołać na puszczy o zawodzącym systemie? Za to nagła samoorganizacja szeroko rozumianego środowiska - artystów, producentów, widzów, badaczy, którzy z dnia na dzień zaczęli mówić jednym głosem - jest zadziwiająca. Głos ten namawia oczywiście do pozostania w teatralnej aktywności, bo tak jak muzea oferują wirtualne spacery, a muzycy udostępniają swoje występy do pustych sal, tak teatry dysponują realizacjami wideo swoich tytułów, na co d