Aleksander Fredro, "Śluby panieńskie" w reż. Andrzeja Błażewicza w Teatrze Polskim w Poznaniu. Pisze Maria Marcinkiewicz-Górna, członkini Komisji Artystycznej V Konkursu na Inscenizację Dawnych Dzieł Literatury Polskiej "Klasyka Żywa".
Do tej pięcioaktowej komedii hrabiego Aleksandra Fredry twórcy podeszli w sposób odważny i nowatorski. Po pierwsze sam tekst radykalnie skrócili do zgrabnego półtoragodzinnego spektaklu. Po drugie wzbogacili go o fragmenty "Uczty" Platona oraz protest-songi śpiewane przez Klarę, Anielę i Albina. Po trzecie stworzyli nowoczesną i prostą scenografię, którą skonfrontowali z tradycyjnymi kostiumami z epoki. Po czwarte we wszystkich rolach obsadzili aktorów-mężczyzn (Wiesław Zanowicz - Radost, Piotr B. Dąbrowski - Gustaw, Paweł Siwiak - Albin, Mariusz Adamski - Klara, Konrad Cichoń - Aniela). Jedynym żeńskim elementem jest kobiecy głos, czytający fragmenty wspomnianej Uczty, wydobywający się z fragmentu żółtej remontowej rury. Reżyser bardzo dobrze poprowadził aktorów. Ujął im nieco Fredrowskiej komediowości, pogłębiając każdą z postaci o egzystencjalne i filozoficzne dylematy. Radosta spotykamy dwukrotnie - na początku i na końcu spektaklu. Za