Warszawski Teatr Dramatyczny już drugi raz w bieżącym sezonie sięgnął po dramat młodopolski. W reżyserii Ludwika René oglądamy "Marchołta", najdojrzalszy i najciekawszy dramat Kasprowicza. Skupiły się w nim zagadnienia moralno-filozoficzne wszystkich okresów poprzedzających "Księgę ubogich", znalazła swój wyraz mądrość życiowa poety, który przeprowadza rozrachunek z całą przeszłością. Dopiero po "Marchołcie" stała się możliwa harmonia "Księgi ubogich", optymizm i pojednanie z rzeczywistością, a potem pełen ciepła humor przebaczenia w "Moim świecie". Sam Kasprowicz przywiązywał wielką wagę do "Marchołta"; uważał go za swoje dzieło centralne. Był głęboko rozczarowany, gdy ten właśnie utwór pominięto milczeniem. Przez historyków literatury dramat został bowiem uznany za rzecz o dyskusyjnych wartościach. Do dziś badacze nazywają go arcydziełem albo nieudanym tworem. Niezależnie od historyczno-literackich dys
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Literackie nr 37