"Wilhelm Tell" Gioacchino Rossiniego w reż. Davida Pountneya w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.
"Wilhelm Tell", najwybitniejsza i ostatnia opera Gioacchina Rossiniego (choć żył jeszcze 39 lat), należy do tzw. grand opéra, czyli stylu wielkiej opery historycznej. Odznacza się cechami monumentalnymi zarówno w potężnej partyturze o niezwykłej sile dramatycznej, jak i w przedstawionym temacie, także o wymiarze wielkiego dramatu. Mimo bardzo pięknej muzyki, bogatej instrumentacji, epickości, libretta opartego na tragedii Friedricha Schillera pod tym samym tytułem, opera ta rzadko jest wystawiana ze względu na trudności wykonawcze wynikające z partytury wymagającej znakomitych śpiewaków, zwłaszcza jeśli chodzi o partię tenorową. Zawarte w muzyce elementy wirtuozowskie harmonijnie łączą się ze słowem libretta. Widać to w warszawskim wystawieniu tej wielkiej opery. To udany spektakl zarówno muzycznie pod dyrekcją Andriya Yurkevycha, wykonawczo, jak i inscenizacyjnie. I co ważne, angielski reżyser David Pountney kształt inscenizacyjny opery całkowicie