"Anarchistka" w reż. Tomasza Szczepanka w TeatrzeStudio w Warszawie. Pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.
Na swój debiut reżyserski Tomasz Szczepanek wybrał niełatwą sztukę, bo zasadzającą się wyłącznie na dialogu dwóch kobiet. To tzw. gabinetowa rozmowa bez zabiegów sytuacyjnych. Jedynym przerywnikiem jest kilkakrotnie dźwięczący telefon. Chodzi o "Anarchistkę", najnowszą sztukę amerykańskiego dramaturga, scenarzysty i reżysera filmowego Davida Mameta, wystawioną w warszawskim Teatrze Studio. Akcja toczy się w amerykańskim więzieniu. W warstwie fabularnej jest to historia dwóch skrajnie różniących się kobiet. Jedyne, co ich łączy, to siła charakteru i upór w dowodzeniu własnej słuszności. Tylko że ich racje skrajnie różnią się od siebie. Każda z nich przychodzi wszak z innego porządku rzeczy. Kathy (Dorota Landowska) to więźniarka, tytułowa anarchistka. Jest Żydówką, lesbijką. Wiele lat temu jako osoba silnie związana ze skrajnym ruchem lewicowym brała udział w akcji terrorystycznej, w wyniku której zginęli policjanci. Odsiaduje w