"Prycze stłoczone w ciasnej salce baraku. Kapiąca wciąż woda i to błoto, wciskające się zewsząd; żelazne szafki i kuferki przywiezione ze wsi. Oto atrybuty i sceneria dramatów "ludzi w gumiakach i kufajkach" - bohaterów kilku opowiadań i widowisk tzw. produkcyjnych - ale "odbrązowionych". Do nich wypada zaliczyć sztukę Edmunda Niziurskiego Ucieczka z Betlejemu, która wystawiona w tv po dobrze przyjętym widowisku Broszkiewicza Ta wieś, Mogiła, sprawiła miłą niespodziankę. Ludzie z baraków - to środowisko bardzo dziwne i interesujące. To ludzie, którzy pierwsi stają na nowych budowach by zacząć od "czarnej roboty". Ludzie o różnym pochodzeniu społecznym, z bogatym bagażem przeżyć osobistych. Ludzie "szarzy" i "nieefektowni", ale przecież dokonujący tak wiele. Bez nich nie byłoby ani Nowej Huty, ani Turoszowa, ani tylu innych. Temat fascynujący naszych pisarzy nie dał - jak dotąd - zbyt ciekawych rezultatów - stosownie do jego możliwości. Zag�
Tytuł oryginalny
O ludziach z baraków
Źródło:
Materiał nadesłany
Ekran nr 10