"Makbet" w reż. Marka Weissa w Operze Bałtyckiej w Gdańsku. Pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.
Czy "Makbet" może opowiadać o strajku w stoczni Premiera w Operze Bałtyckiej zakończyła festiwal Solidarity of Arts z okazji 30. rocznicy Sierpnia '80. Po koncercie Leszka Możdżera i prawykonaniu nowego utworu Pawła Mykietyna na finał pokazano "Makbeta". Czy ta XIX-wieczna opera nadaje się do okolicznościowych inscenizacji? Przez lata lekceważony, obecnie "Makbet" jest supermodny. Doceniono, że istota tragedii, a zwłaszcza portrety szekspirowskich bohaterów zostały zachowane. Dzieło Verdiego polubili też inscenizatorzy, którzy w starych operach za wszelką cenę chcą odnajdywać obraz współczesnego świata. "Makbet" nadaje się do tego idealnie, bo to ponadczasowa opowieść o żądzy władzy. Reżyser Marek Weiss stworzył więc w Gdańsku aktualny spektakl o ludziach, których zżerają ambicje polityczne. Żeby zrealizować swoje cele, gotowi są popełnić każdą niegodziwość, skwapliwie ukrywając przed światem własne słabości, frustracje i lęk