Czego krytyka teatralna może nauczyć się od sportowej? - pyta w cotygodniowym felietonie specjalnie dla e-teatru Michał Zadara
W latach pięćdziesiątych, Roland Barthes założył z kolegami pismo "Theatre Populaire" po to, by móc pisać o teatrze jako o całościowym zjawisku. Jak pisze sam Barthes, "stało się możliwe stawianie pytań całościowych, zarówno teoretycznych, jak i praktycznych (poprzez regularną krytykę spektakli, które się we Francji odbywają): ekonomia sal teatralnych, zestawienie widowni, dramaturgia, repertuar, sztuka aktorska" (Roland Barthes, "Wypowiedź o teatrze" w: "Esprit", Mai 1965. Tłumaczenie MZ). Barthes'owi system teatralny jawił się jako całość składająca się z ekonomii, estetyki, socjologii i literatury. Gdy spojrzymy na listę proponowanych przez Barthes'a tematów - nie są one przecież zbyt egzotyczne - widzimy ograniczone horyzonty obecnie uprawianego pisania o teatrze. "Didaskalia", "Notatnik Teatralny", "Teatr" - jedynym tematem tych pism jest estetyczny lub filozoficzny wymiar teatru. Nie ma w nich miejsca na ekonomię czy socjologię. Mówiąc