- Fenomen Kobiety Pracującej polega na doprowadzonej do perfekcji robocie. Irena Kwiatkowska oddała się jej niemal całkowicie - z Marcinem Wilkiem, autorem biografii aktorki, rozmawia Janusz M. Paluch w miesięczniku Kraków.
Janusz M. Paluch: Pańska książka "Kwiatkowska. Żarty się skończyły" ma dla mnie sentymentalne znaczenie, wzrastałem bowiem w towarzystwie Ireny Kwiatkowskiej. Począwszy od słynnego radiowego Plastusia... W Pana życiu pani Irena pojawiła się dużo później, a w końcu stała się bohaterką Pańskiej książki. Dlaczego Kwiatkowska? Marcin Wilk: Ze mną faktycznie było nieco inaczej. Nie pamiętam, by Kwiatkowska towarzyszyła mi w dzieciństwie. W dodatku wcale nie zapadła w mojej pamięci dzięki roli w "Czterdziestolatku". W latach 80. i 90., gdy byłem jeszcze dzieciakiem, mój starszy o dziesięć lat brat podpowiadał, na co warto zwrócić uwagę w telewizji. Bardzo cenił humor Manna i Materny czy żarty spod znaku Monty Pythona. Dzięki niemu obejrzałem wtedy, po kilka zresztą razy, seriale Barei. Nie wszystko chyba rozumiałem, zwłaszcza politycznych aluzji, ale na przykład w "Zmiennikach" zwróciła moją uwagę mama głównej bohaterki. Występowała w t