EN

2.01.2006 Wersja do druku

O jedną rewolucję za dużo

"Carmen" w reż. Roberta Skolmowskiego w Operze Wrocławskiej. Pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.

"Carmen" w Hali Ludowej we Wrocławiu próbuje łączyć wielkie widowisko z nowoczesnym, drapieżnym teatrem. Zgodny mariaż dwóch tak odmiennych konwencji nie jest jednak możliwy. To już dwunasta superprodukcja Opery Wrocławskiej. Dla pięciu tysięcy widzów zasiadających co wieczór w Hali Ludowej znów przygotowano liczne atrakcje. Na arenie torreador wprost z Grenady toczy walkę z motocyklistami przebranymi za byki. Tym razem zamiast żywych zwierząt jest zmechanizowany sprzęt i technika - ciężarówki, wojskowe gaziki, kamery i wielki ekran, na którym można śledzić symultanicznie prowadzoną akcję. Widzowie nie narzekają na monotonię, ale jednocześnie wielu z nich nie dostaje tego, czego się spodziewało. W tej "Carmen" nie ma sukien z falbanami i sewilskich tawern. Reżyser Robert Skolmowski zamienił kolorową Hiszpanię na ponurą republikę, rządzoną przez wojskową juntę. Podstawowym przemysłem jest tu produkcja narkotyków, panuje terror, ale i k

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

O jedną rewolucję za dużo

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 1

Autor:

Jacek Marczyński

Data:

02.01.2006

Realizacje repertuarowe