EN

14.04.1981 Wersja do druku

O "Holender"!

Warszawska publiczność ko­cha Wagnera, nie jest jednak w tym względzie rozpieszczana przez stołeczne placówki mu­zyczne. Teatr Wielki także nie stanowi wyjątku: argument że ­nie ma kto śpiewać Wagnerow­skiej muzyki, wymagającej specjalnego rodzaju głosów, jest niestety wytłumaczeniem tra­fiającym do przekonania. Tym niemniej, wystawiony w 1974 roku "Tannhauser" podobał się i publiczności i krytyce. Czy usatysfakcjonuje nas obecnie "Holender Tułacz", kolejne dzie­ło niemieckiego reformatora teatru muzycznego, a trzecie(!) - po wojnie - wysławione w Warszawie? Można wyrazić po przedstawieniu premierowym, o którym informowaliśmy we wczorajszym numerze "SM'', optymizm raczej umiarkowany... Do realizacji "Holendra" za­proszono wybitnych twórców zagranicznych: reżyserię powie­rzono Erhardowi {#os#34415}Fischerowi{/#}, znanemu inscenizatorowi z Ber­lina - cieszącemu się dziś re­nomą światową. Jak zapowiedział przed premierą, nie naginał on

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

O "Holender"!

Źródło:

Materiał nadesłany

Sztandar Młodych Nr 86

Autor:

Ewa Solińska

Data:

14.04.1981

Realizacje repertuarowe