XXV Rzeszowskie Spotkania Teatralne
Dwa przedstawienia, o których się dużo mówiło w czasie tegorocznych Rzeszowskich Spotkań Teatralnych - to szekspirowski "Hamlet" z Centrum Sztuki Studio i "Kolacja na cztery ręce" Paula Barza z Teatru Współczesnego. W pierwszym mogła szokować inscenizacja, w drugim - olśniewające aktorstwo. W pierwszym mieliśmy do czynienia z arcydziełem klasyki światowej, w drugim - z błahą komedyjką, zręcznie opowiedzianą przez zachodnioniemieckiego pisarza i publicystę. Sztuki więc nieporównywalne, o ciężarze gatunkowym zupełnie odmiennym, ale za sprawą teatru obie zasługują na słowa najwyższego uznania, gdy przyjdzie oceniać artystyczne efekty. "Hamleta" za inscenizował Holender, Guido de Moor, aktor, reżyser i scenograf, współpracujący z Royal Theatre w Hadze, sam też zaprojektował scenografię do warszawskiego przedstawieni. Jeżdżące na rolkach kraty z niklowanych (...) od razu narzucają przejrzystą metaforę, że Dania jest więzieniem. To jest zres