- Internet stworzył przestrzeń do spotkania, sam w sobie nie jest bohaterem, ani tematem mojej sztuki. Jest naturalnym narzędziem, elementem rzeczywistości, którym się posłużyłem - mówi Przemek Pilarski, autor dramatu "Tata wiesza się w lesie" nagrodzonego w I Ogólnopolskim Konkursie na Kameralną Sztukę Współczesną Słowo/Aktor/Spotkanie.
To opowieść o człowieku w depresji, czy o każdym z nas? - Trochę tak i trochę tak. W dosłownym sensie jest to opowieść o człowieku uwikłanym w traumę z dzieciństwa, z której nie umie, a raczej nie chce się wydostać. Prawdopodobnie ma depresję. W sensie metaforycznym: niemal każdy z nas ma za sobą sytuacje, które "mieli" w nieskończoność, zamiast ruszyć do przodu. Mogą być to dramaty rodzinne, miłosne, kwestie zawodowe, a nawet historia i polityka. Przezwyciężyć takie uwikłanie jest bardzo trudno. Łatwo wykorzystać tego rodzaju problemy do stworzenia sobie skorupy, która pozwoli na bezpieczne stanie w miejscu. Może jest mi tu niedobrze, ale tę przestrzeń znam, mam ją oswojoną. Każda inna, nowa, to ryzyko. Lepiej się nie ruszać. Już trudno. Przed każdym kolejnym aktem przytaczasz jedną złotą myśl - poradę życiową z literatury psychologicznej. Robisz to ironicznie, prawda? - Oczywiście. Łatwo dawać złote rady, ale znaleźć taką,