O przedstawieniu "Science Fiction" Wrocławskiego Teatru Pantomimy na Olsztyńskich Spotkaniach Teatralnych pisze Tadeusz Szyłłejko.
Artysta ledwie dotknie "odświętnej" kwestii światopoglądu, tradycji - już ściąga gromy. A przeciw codziennemu świństwu i chamstwu - nikt nie grzmi. Oburzyło niektórych widzów na Olsztyńskich Spotkaniach Teatralnych przedstawienie Wrocławskiego Teatru Pantomimy - "Science Fiction" Katarzyny i Aleksandra Sobiszewskich. Stary człowiek - Konstruktor, przypominający obecnego papieża - w nieokreślonej przyszłości, po globalnym kataklizmie, żyje w otoczeniu skonstruowanych przez siebie androidów. Służą mu one, zastępują towarzystwo ludzi, a on stara się im wpoić dawne ludzkie wartości, by choć tą drogą przetrwały. Widzimy go podczas zabawy z androidami, i podczas wspólnotowego rytuału, kiedy rozdziela pomiędzy swoje stworzenia srebrzyste krążki z danymi - jedyny symbol komunii dostępny elektronicznym automatom. Czy wreszcie - szczególnie poruszający to widok - gdy każe się posadzić przed ekranem z pejzażem Tatr, zaś dwa roboty przebrane za pa