"Dziób w dziób" Maliny Prześlugi w reż. Zbigniewa Lisowskiego w Teatrze Baj Pomorski w Toruniu. Pisze Joanna Ostrowska, członek Komisji Artystycznej XX Ogólnopolskiego Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.
Oglądając ostatnio wiele wytworów polskich scen doszłam do wniosku, że przedstawienia dla dzieci są statystycznie lepsze i mądrzejsze niż te zrobione dla widza dorosłego. Nie potrafię jednoznacznie powiedzieć, dlaczego tak się dzieje. Może teatrem dla dzieci zainteresowali się... hmm... twórcy, którzy bardziej koncentrują się na widzu-odbiorcy, niż na własnej twórczości? Tacy, którzy wzięli sobie do serca to, co mówił Jan Dorman: że teatr dla dzieci trzeba robić tak samo, jak dla dorosłych, tylko lepiej? "Dziób w dziób" Maliny Prześlugi, dramat, którego prapremierę przygotował w toruńskim teatrze Baj Pomorski jego dyrektor Zbigniew Lisowski, to jeden z wielu ostatnio spektakli, które w mało dydaktycznej (a przez to atrakcyjnej) formie podejmują wysiłek kształtowania postaw młodego widza, a moim zdaniem dobrze zrobiony teatr świetnie się w tej roli spełnia. Forma - zarówno tekst, jak inscenizacja - jest tu sprawnym wehikułem do przeniesien