EN

21.01.1968 Wersja do druku

O dwóch sceptycyzmach

Durrenmatt odgrywa obecnie u nas rolę podobną do tej, która w latach 1908-1938 przypadała Shawowi. Jego sztuki dostarczają inteli­gentnej i interesującej zabawy. Równocześnie uchodzi on za szermierza przekory, nicującego utarte pojęcia, działającego efektownym paradoksem. Syn wiejskiego pastora z berneń­skiego kantonu, studiujący najpierw fizykę, potem biologię, wreszcie lite­raturę i filozofię, myślał o stworze­niu nowego teatru naszej epoki. W jednym z wywiadów prasowych (dla "Figaro Litteraire") mówił o "litera­turze i teatrze kwantów": chodziło o to, by się zająć określonym a wy­jątkowym układem rzeczywistości; takim, w którym "logika staje w sprzeczności" (a raczej: w pozornej sprzeczności) "z faktami". Prawdo­podobieństwo i zasada przyczynowości kontrastują tu z doświadczeniem. Takie rozminięcie się nazywał Durrenmatt "okrutnym, czyli poety­ckim" (można by je też nazwać tragi­cznym) "momentem zerwania". Przykład stanowią

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

O dwóch sceptycyzmach

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Literackie nr 3

Autor:

Wojciech Natanson

Data:

21.01.1968

Realizacje repertuarowe