STARY Arystofanes przewróciłby się w grobie. Orkiestra zaczyna od krakowiaka, którego później skrzyżuje z boogie woogie, każąc aktorom swawolnie pląsać, a Chór złożony z ludków przystrojonych w ptasie piórka, śpiewa "Albośmy to jacy ptacy". Śpiewa jeszcze wiele innych rzeczy i mają się one wszystkie tak do Arystfanesa, jak nie przymierzając współczesne "dżinsy" do stroju Hamleta. Ba, a dwóch arystofanejskich ateńczyków, co to porzucili miasto i wyemigrowali do królestwa ptaków, otrzymało tu swojsko brzmiące nazwiska - Walczak i Nowak, takich dwóch niebieskich ptaków, szukających w wolnym świecie pieczonych gołąbków. I oto prawie już jesteśmy w domu. Z "Ptaków" najwybitniejszego komediopisarza starożytności ostał się pod piórem Agnieszki Osieckiej i Andrzeja Jareckiego w warszawskim Teatrze Dramatycznym - tytuł i obszar między niebem a ziemi
Tytuł oryginalny
O dwóch niebieskich ptakach
Źródło:
Materiał nadesłany
Żołnierz Wolności nr 79