Na radomskiej scenie grana jest aktualnie 3-aktowa sztuka Jerzego Abramowa - "Derby w pałacu".Rozmawiamy z jej reżyserem Jerzym Wasiuczyńskim. - Czy jest pan również zdania że "Derby" choć były "podarunkiem", autora na milenium nic nie straciły na swojej aktualności? - Oczywiście. Ta sztuka jest bardzo polska. Czy to w epizodach murarzy, czy też w sporze ideologicznym Karbota z Byrczakiem... - Jest pan po stronie Karbota? - Tak. Aleksander Czaplicki pisał, że dyrektor staje się duchem straszącym w starym pałacu, a pałac ten ma służyć już nowym sprawom i celom. Może, ale przecież cel, który cały czas przyświeca postępowaniu Byrczaka jest chyba tu oczywisty. Ten człowiek widzi przede wszystkim - siebie. - Sprawdzili się w tej sztuce aktorzy... - Tak. Chyba wszyscy. A mieliśmy ciężki okres prób w czasie epidemii grypy. Na 39 prób, jedynie na 15 stawiła się w komplecie cała obsada. - "Derby" cieszą się chyba powodzeniem... - Umiarkowanym. Jes
Tytuł oryginalny
O "Derbach" i nie tylko...
Źródło:
Materiał nadesłany
Słowo Ludu nr 19