"Spowiedź motyla" Janusza Korczaka w reż. Julii Kijowskiej i Wojciecha Farugi w Teatrze Ateneum w Warszawie. Pisze Kamila Łapicka na blogu Słuchy z teatru (i okolic).
Motyla opowieść Julii Kijowskiej jest wspaniała. Aby być precyzyjnym, należy powiedzieć, że bohaterem spektaklu "Spowiedź motyla" w warszawskim Teatrze Ateneum jest czternastoletni Hersz Goldszmit. W ten sposób: "Motylem jestem" - przedstawia się w swoim młodzieńczym pamiętniku Janusz Korczak. Spektakl jest snem młodego chłopca śnionym po śmierci babci. W książce "Pamiętnik i inne pisma z getta", powstałej w ostatnim okresie życia Korczaka, można znaleźć adnotację, że znał on jedynie babcię ze strony matki, Emilię (Minę) z Dajtcherów Gębicką (1832-1892), ponieważ dziadkowie ze strony ojca zmarli przed jego narodzinami. Autor uwiecznił babcię tymi słowami: Nie darmo tatulo nazywał mnie w dzieciństwie gapą i cymbałem, a w burzliwych momentach nawet idiotą i osłem. Jedna tylko babcia wierzyła w moją gwiazdę. A tak to leń, beksa, mazgaj (mówiłem już), idiota i do luftu. [...] Mieli słuszność. Po równo. Pół na pół. B