"Łowca" Dawn King w reż. Wojciecha Urbańskiego w Teatrze Ateneum w Warszawie. Pisze Yoryk.
Jak przepracować traumę? Jak obronić się przed intruzem, który uprawomocnionym kaprysem może zniszczyć nam życie? Jak zachować człowieczeństwo w obliczu zdehumanizowanego aparatczyka? Czym jest honor wobec bezpieczeństwa rodziny? Pytania te stawia Wojciech Urbański, który w Teatrze Ateneum wystawił dystopijnego "Łowcę" Dawna Kinga. Kraj pogrążył się w głodzie i totalitaryzmie. Ludzie albo zaharowują się w fabrykach, albo uciążliwie pracują na farmach, by wykarmić niedomagające społeczeństwo. Do gospodarstwa państwa Covey przyjeżdża Łowca - ktoś w rodzaju urzędnika-poborcy, w praktyce wcielenie esesmana - który w imieniu władzy dokonuje inspekcji, przeprowadzając szczegółowy i inwazyjny wywiad oraz tropiąc ślady lisów: zwierząt niemal mitycznych i metafizycznych w przestrzeni sztuki. Wizyta ta wywraca życie Coveyów i ich sąsiadów i zmusza do stawienia czoła dawnym i teraźniejszym traumom. Wojciech Urbański (reżyseria) insceniz