Ten spektakl jest o rewolucji, ale rozumianej jako proces, który dzielę na trzy etapy, Pierwszy to uśpienie, rozkład, dekadencja, kiedy ludzie niemal biernie kładą głowę pod topór. W stan takiego poddaństwa duchowego wchodzi nowa, jędrna siła; następuje okres eksplozji - radosnej i euforycznej; wybuch, który na moment burzy wszelkie reguły; to czas oszalałego kabaretu historii. Wreszcie trzeci okres, najbardziej dramatyczny, kiedy wypalają się hasła; czas terroru, więzienia. Fascynuje mnie to, że co jakiś czas poddajemy się korowodowi cudownych idei, które po chwili same sobie zaprzeczają. Że piękne i szczytne idee ze sztandarów zamieniają się nagle w swoje ponure przeciwieństwo. I tak w kółko. Ale w Operze Narodowej rewolucji nie będzie. Przede wszystkim zależy nam na rozszerzeniu repertuaru o utwory kompozytorów nie granych tu od lat, jak Gluck, Wagner, Janaćek, Berg, Britten... Z pełną świadomością opowiadamy się za jakością, wyrafinowan
Tytuł oryginalny
O co walczymy? Pierwsza premiera sezonu: Andrea Chenier
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita - dodatek - Warszawa nr 241