RAPREMIERA sztuki Jerzego Andrzejewskiego i Jerzego Zagórskiego "Święto Winkelrieda" w łódzkim Teatrze Nowym, omówiona już obszernie przez prasę polską, to największe chyba wydarzenie teatralne ostatnich czasów. Drapieżna aktualność i ostra aluzyjność są dobrą wróżbą dla sztuki, która przez dwanaście lat przeleżała w kazamatach biurka, nie licząc dwukrotnego druku, raz w "Twórczości", jeszcze za czasów redakcji krakowskiej Kazimierza Wyki, drugi raz w osobnym, jak gdyby sztambuchowym wydaniu. Na wiosnę 1944 reku Andrzejewski i Zagórski, mieszkający w tej samej warszawskiej kamienicy; postanowili jakoś owocnie przepędzić długie wieczory, przecięte godziną policyjną. Zaczęli więc pisać sztukę. Trochę było w niej aluzyjności, trochę proroczych fantazji - zbliżały się przecież wielkie, choć tak tragiczne dni Warszawy, już pulsujące w podziemnych obszarach miasta. Więcej jednak chyba było w tej sztuce poety
Tytuł oryginalny
O Burmistrzu Jakubie
Źródło:
Materiał nadesłany
Przemiany nr 4