- Ten spektakl stanowi wyraz mojej wiary, że wspólne życie Polaków i Żydów może się udać. Dobrze, że młodzi nie mają naszych zaszłości. Chciałbym, aby za 50 lat nikt nie rozumiał "Boulevard Voltaire" - mówił Andrzej Bart na łodzkim festiwalu.
Trwa Festiwal Puls Literatury. Jednym z jego gości był Andrzej Bart - prozaik i scenarzysta. "Boulevard Voltaire" - reżyserski debiut w Teatrze Telewizji autora "Fabryki muchołapek" został wyświetlony przed spotkaniem i stał się punktem wyjścia do rozmowy w Śródmiejskim Forum Kultury. - Jesteśmy na siebie skazani poprzez kawałek wspólnej historii - mówił Bart o polsko-żydowskim splątaniu, o którym opowiada "Boulevard Voltaire". - Ten spektakl stanowi wyraz mojej wiary, że wspólne życie Polaków i Żydów może się udać. Dobrze, że młodzi nie mają naszych zaszłości. Chciałbym, aby za 50 lat nikt nie rozumiał "Boulevard Voltaire". Jednym z dwóch głównych bohaterów spektaklu jest grany przez Janusza Gajosa pan R. - zubożały polski inteligent pracujący jako hydraulik. Kilka lat temu "polski hydraulik" pojawił się we francuskiej debacie publicznej jako symbol taniej siły roboczej przybywającej do Francji wraz z rozszerzaniem Unii Europejski