Dramat operowy "Złoto Renu" jest pierwszą po wystawionej na Odrze "Giocondzie" superprodukcją Opery Dolnośląskiej. Realizatorom inscenizacji słynnego dzieła Ryszarda Wagnera trudno będzie, zapewne zaskoczyć tych, którzy obejrzeli przed wakacjami wspaniałe widowisko na wodzie z bajecznie kolorowym weneckim karnawałem i płonącym żywym ogniem statkiem. Ale nawet jeśli ciężko w to uwierzyć, to cykl czterech oper, planowany przez dyrektor opery Ewę Michnik na obecny i przyszły sezon artystyczny, jest przedsięwzięciem szykowanym z jeszcze większym rozmachem, niż opowieść Amilcare Ponchiellego. Złoto przyczyną zła "Złoto Renu" jest prologiem do tetralogii "Pierścień Nibelunga" (kolejne części to "Walkiria", "Zygfryd" i "Zmierzch bogów"). Dzieło, któremu Ryszard Wagner poświęcił 20 lat życia, koncentruje się wokół mitycznego skarbu wykradzionego z dna Renu - symbolu bogactwa i władzy, a zarazem przyczyny wszelkiego zła na ziemi. Żądz
Tytuł oryginalny
O bogach, namiętnościach i przeklętym skarbie
Źródło:
Materiał nadesłany
Słowo Polskie nr 243