"Beatrix Cenci" w reż. Macieja Sobocińskiego w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie. Pisze Tomasz Mościcki w Dzienniku.
"Słowacki wielkim poetą był" - ten aksjomat wyszydzał niegdyś Witold Gombrowicz. Gdyby Gombrowicz w Teatrze Słowackiego zobaczył "Beatrix Cenci", zachichotałby jeszcze raz. Krakowskie przedstawienie tragedii Słowackiego - choć bardzo ładne "w obrazku", zagarniające przestrzeń teatru - jest w sumie tylko potwierdzeniem, że "Słowacki wielkim poetą był". Wielkim był, ma jubileusz, sztuka od dawna niegrana, więc jest pretekst, by "Cenci" pokazać. Gdyby nie jubileuszowy rok - to pewnie i nie byłoby tego przedstawienia. Ale jest i stanowi katalog sposobików "na nowoczesność". Reżyser przedstawienia - jak głosi jego zamieszczony w programie życiorys - trudni się w telewizji układaniem wielkich imprez. Nie wiem, czy to "Taniec na lodzie", czy ten "z gwiazdami", czy może "Idol" - dość że demoralizujący wpływ telewizji z całą jej powierzchwną atrakcyjnością przekazu spłynął na tę krakowską "Beatrix Cenci". Są tu wielkie projekcje wyświetlane na sce