Nikt, zarówno z dyrekcji, jak i z zespołu tego teatru nie zawiadomił ZASP-u o kuriozalnym manifeście Pana Bolesty, który zaistniał podobno już w listopadzie 2006 (!). Nikt nie prosił o pomoc czy mediację, skrzętnie ukrywając cały incydent. Opublikowany tekst budzi zdumienie i obrzydzenie - pisze w liście do redakcji Dziennika Prezes ZASP Krzysztof Kumor.
We wtorkowym wydaniu "Dziennika" ukazał się artykuł pt.: "Atak głupoty w Teatrze Powszechnym". Jego autor, Tomasz Mościcki, między innymi oskarża Związek Artystów Scen Polskich o "nabranie wody w usta" w sprawie znanego incydentu. Jak pewnie większość środowiska teatralnego o wydarzeniach w Teatrze Powszechnym w Warszawie dowiedziałem się z artykułu Pani Izy Nataszy Czapskiej w "Życiu Warszawy" z dnia 29 stycznia br. Nikt, zarówno z dyrekcji, jak i z zespołu tego teatru nie zawiadomił ZASP-u o kuriozalnym manifeście Pana Bolesty, który zaistniał podobno już w listopadzie 2006 (!). Nikt nie prosił o pomoc czy mediację, skrzętnie ukrywając cały incydent. Opublikowany tekst budzi zdumienie i obrzydzenie. Nie wiem, czy to przejaw bezprzykładnego chamstwa, czy bardziej przypadek kliniczny. Zygmunt Hubner był jednym z najlepszych dyrektorów teatrów, jakich miałem zaszczyt poznać (...). Atak dokonany na nieżyjącego już, niestety, artystę jest ukoronowa