Nie pojmuję, naprawdę nie pojmuję, po co Ewa Wójciak tak się podłożyła. Przecież toczy nieustanne boje z lokalnymi politykami, którzy chcą ją odwoływać co i rusz. Mam nadzieję, że - mimo wszystko - przetrwa i tę awanturę, choć bez wątpienia tym razem sama sobie nagrabiła - pisze Mike Urbaniak na swoim blogu panodkultury.
W naszym kraju wszystko musi być oczywiście zawsze czarno-białe, dlatego nie ma mowy o żadnej rzeczowej rozmowie. Trzeba się natychmiast opowiedzieć po którejś ze stron i koniec. Siedzimy w okopach i obrzucamy się gównem. Kolejną odsłoną tego polskiego stylu debatowania jest afera, jaka się rozpętała wokół Ewy Wójciak, szefowej legendarnego Teatru Ósmego Dnia z Poznania. Nie śledzę rozwoju wypadków w tej sprawie jakoś szczególnie, ale wygląda to mniej więcej tak. Wójciak napisała na swoim profilu na Facebooku, po konklawe zakończonym wyborem nowego papieża Francisza, że wybrali chuja, który donosił na lewicujących księży. Jej status został błyskawicznie skopiowany i poleciał w świat, a raczej polski światek, angażując coraz to nowe postaci. Oczywiście do gardła Wójciak rzucili się od razu prawicowi publicyści i politycy, Palikot przybył z odsieczą, uaktywnili się poznańscy radni, którzy domagają się odwołania szefowej Ósemek