Gramofony z korbką pojawiły się na przełomie XIX i XX wieku. Mariusz Treliński, reżyser warszawskiego spektaklu, włożył w ręce Leńskiego ten dekoracyjny sprzęt, przesuwając tym samym akcję o ładnych kilkadziesiąt lat w przód. Ot, raczej "Letnicy" niż (nawet) "Miesiąc na wsi"... A nie jest to jedyna zmiana w rozłożeniu akcentów tego przedstawienia. Z Teatru Wielkiego rozczarowani wyszli zapewne ci, dla których "Eugeniusz Oniegin" Czajkowskiego jawił się jako kwintesencja stereotypowo pojętej "rosyjskości", z nieodłącznym samowarem na gościnnym stole, z błyszczącymi mosiężnymi rondlami, pełnymi smażących się konfitur, z wiśniowym sadem i białymi brzozami w tle. Z tego wszystkiego ostały się tylko brzozy. "Oniegin" Trelińskiego (taką formę tytułu wybrał przed premierą reżyser) mógł za to liczyć na zachwyt "progresywistów", spodziewających się, że za nowym rozwiązaniem scenicznym doskonale znanego dramatu pójdzie now
Tytuł oryginalny
O...!
Źródło:
Materiał nadesłany
Ruch Muzyczny nr 10