Cierpliwości! Muszą rzecz omówić obszernie, bo reżyser jest miody, a młodym wszystko trzeba wykładać "szeroko i długo" (Fredro). Muszę tym bardziej, że sprawa okazuje się typowa: "Świecznik" we Współczesnym oraz "Damy i Huzary" Na Woli pokazują wprawdzie różnych autorów, lecz taki sam sposób ich zdradzania. Obaj reżyserzy postępują bowiem tak, jak ktoś, kto nie umie czytać, i utwór nagrany na 33 obroty przegrywa w tempie 78. Prawda, że na żadnym tekście dramatycznym liczby obrotów nie podają. Podobno jednak istnieją sposoby, żeby tę liczbę odczytać z samego tekstu. Ba!... Korzeniewski, kiedy wykładał w PWST, uczył swoich adeptów, że dla inscenizacji "Dam i Huzarów" kluczową sprawą jest obecność sześciorga drzwi. Chodziło mu jednak nie o "otwory drzwiowe", lecz o pewną rytmikę sytuacyjną szło mu o muzykę, a nie o stolarkę. Tymczasem Na Woli stolarka wprawdzie jest. I to piękna, za to rytmu uzyskać nie można, bo przez rozbudowanie
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Wieczorny, Nr 1