PIERWSZE wrażenie: skrzypiąca brama, z mroku wychyla się rysunek domu, surowy oszczędny pejzaż, z lewej strony zwalisty, ciężki mur, na środku sceny, bliżej widowni biały stolik i dwa krzesła. Smutny widok. Człowiek wychodzący zza muru ma twarz zmęczoną, wygaszone spojrzenie, nieobecny wzrok. Idzie wolno, w jakimś beznadziejnym stanie psychicznym, dotknięty jakimś okrutnym ciosem losu, czuje się to ze sposobu, w jaki się porusza, z ruchu oczu, z wyrazu zachowania. Nachodzą myśli: Wielka katastrofa dotknęła tego człowieka, przeżył dramat, pod którym się załamał, pozostawił za sobą świat, do którego nie ma powrotu. Dwa krzesła podpowiadają, że ktoś tu siedział, odszedł, ale znowu wróci. Puste miejsca pozwalają na harce wyobraźni. Dom, w perspektywie jakby oddalający się, ale bardzo wyraźny, nie sygnalizuje żadnego życia. Coś ze scenerii umierania, a może już śmierci. Ale oto i człowiek. A więc przeniesieni jeste�
Tytuł oryginalny
Nudny dom
Źródło:
Materiał nadesłany
Wiadomości nr 42