EN

5.09.2005 Wersja do druku

Nudno, brudno, nieprzyjemnie

"Géza - dzieciak" w reż. Zbigniewa Brzozy w Teatrze Studio w Warszawie. Pisze Tomasz Mościcki w Foyer.

Ja wiem, że porównywanie ze sobą przedstawień jest źle widziane, że to często gruby nietakt, że niezawodowe, że każda inscenizacja tej samej sztuki tworzy swój własny świat i że nie można porównywać szynki z lodami melba. Ja to wszystko wiem, ale mimo to nie mogę odpędzić od siebie chęci porównania. Dwa lata temu na toruńskim Kontakcie miałem okazję obejrzeć "Gézę dzieciaka" Janosa Haya - swoistą odpowiedź węgierskiej dramaturgii na sprzedające się wtedy świetnie obyczajowe sztuki Irlandczyków. W Toruniu grał "Gézę" teatr z Debreczyna, miasta, które w tamtejszej hierarchii artystycznej jest - jeśli wierzyć ekspertom - takim Kaliszem albo Płockiem. Teatr, ale na uboczu. Wzdychaliśmy: daj nam Boże takie ubocze! Węgrzy zrobili swojego "Gézę" jako groteskę, a ta, jak wiadomo, lubi ocierać się o tragizm. Był śmiech, ale i wielkie współczucie dla tego świata, w którym nie ma żadnej nadziei i zawsze będzie brzydko i smutno. Były św

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nudno, brudno, nieprzyjemnie

Źródło:

Materiał nadesłany

Foyer nr 15/09.2005

Autor:

Tomasz Mościcki

Data:

05.09.2005

Realizacje repertuarowe