"Chopin" w reż. Patrice'a Barta w Teatrze Wielkim Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.
Widowisku o Chopinie brak ulotności, rozpędza się powoli jak parowóz. Ta premiera w Operze Narodowej przygotowana na 200. rocznicę urodzin Chopina została zrealizowana tak, by nie wywołać żadnych kontrowersji, a o bohaterze spektaklu nie mówi nam nic nowego. Pozostaje w bezpiecznej strefie banału. Libretto wymyślił, co prawda, Antoni Libera - człowiek o wielkiej erudycji literackiej. Autorem choreografii został zaś słynny Patrice Bart związany z Operą Paryską, która ma najlepszy klasyczny zespół baletowy w zachodniej Europie. A jednak, albo powierzone zadanie obu ich przerosło, albo zabrakło im odwagi, by wyjść poza schemat rocznicowego widowiska. Spektakl "Chopin" składa się z ciągu obrazków zachowujących chronologię zdarzeń: od sielskiego dzieciństwa Fryderyka z polskim folklorem w tle po śmierć w salonie paryskiego mieszkania. Całość opiera się na prostych skojarzeniach jakby zaczerpniętych ze szkolnych czytanek: tyranię zaborcy u